Zarejestruj się teraz

Mój pracodawca zauważył w mojej osobie chęć dalszego rozwoju i zaproponował mi pracę na stanowisku team leadera.

Pan Rafał Jabłoński odpowie na kilka pytań dotyczących przebiegu jego kariery zawodowej w NL Jobs .

Witamy Panie Rafale. Jest Pan jedną z tych osób w NL Jobs , które pracowały dosyć długo u nas (kilka lat) i na różnych szczeblach kariery. Jak wyglądały Pana początki w naszej agencji?

Na samym początku nie było łatwo, nowy kraj, nowe otoczenie i bariera językowa. Jednakże wiedziałem,że nie mam nic do stracenia, mogę tylko i wyłącznie zyskać, gdyż zarobki są dużo wyższe niż w Polsce.

Jak to się stało, że w ogóle zdecydował się Pan na pracę w Holandii i dlaczego przez NL Jobs?

Generalnie byłem młodym studentem, który jak każdy ma swoje marzenia, moim marzeniem było wyremontować dom, zarobić na wesele oraz kupić fajny samochód. NL Jobs wybrałem dlatego, ze słyszałem dobre opinie od mojej obecnej żony, która wyjechała kilka miesięcy wcześniej.

Czy miał Pan poczucie bezpieczeństwa gdy był pracownikiem NL Jobs – czy jako obcokrajowiec w Holandii czuł Pan, że wszystko jest jasne i bezpieczne, jeżeli chodzi o prawną stronę?

Czułem się bezpiecznie, Holandia jest spokojnych krajem i dodatkowo będąc na miejscu poznałem ciekawe osoby, które tak jak ja wyjechały pierwszy raz do pracy do innego kraju. Jeżeli chodzi o prawną stronę to wszystko było zrozumiałe, wystarczyło przeczytać umowę - była sporządzona w dwóch językach - polskim oraz holenderskim.

Jak się mieszka i pracuje w Holandii będąc pracownikiem agencji NL Jobs?

Jeżeli chodzi o mieszkanie to nie mogłem narzekać. Podczas kilkuletniego okresu pracy w agencji NL Jobs mieszkałem w różnych miejscach na terenie regionu Westland, od Den Haag  przez S-gravenzande, kończąc na Wateringen. Co do pracy to wspominam ją bardzo dobrze i do dnia dzisiejszego mam kontakt z osobami, które jeszcze tam pracują ( firma Looye ). W miarę możliwości staram się odwiedzać ten zakład jeżeli tylko mam okazję. 

Przeszedł Pan różne szczeble pracy w NL Jobs. Jak to się stało, że pracując przez agencję dostał Pan awans?

Jak każdy pracownik rozpoczynałem karierę od pracy przy stole gdzie pakowaliśmy pomidory, lecz nie szło mi to za dobrze. Liniowa stwierdziła, że spróbujemy zmienić stanowisko na pracę przy końcu taśmy, gdzie odnalazłem się jak ryba w wodzie - to był strzał w 10! Na tym stanowisku pracowałem kilkanaście miesięcy. Kiedy już sobie doskonale radziłem pomyślałem, że może warto by było nauczyć się czegoś innego. W tym momencie pojawiło się wolne stanowisko na pracownika kontroli jakości wiec pomyślałem dlaczego nie.

Kolejne miesiące pracowałem już jako osoba odpowiedzialna za jakość produktu, który był wysyłany do klienta.

Mój pracodawca zauważył w mojej osobie chęć dalszego rozwoju i zaproponował mi pracę na stanowisku team leadera. Mijały miesiące, nasza firma rozrastała się w bardzo szybkim tempie i jedna zmiana była niewystarczająca aby wyrobić wszystkie zamówienia. Aby temu sprostać trzeba było stworzyć nocną zmianę, wiec dostałem szansę oraz awans na szefa produkcji na nocnej zmianie.

Co sprawiło, że związał się Pan z NL Jobs na tak długo? Jest przecież tyle innych możliwości w Holandii.

Agencja NL Jobs była pierwszą agencją, przez którą wyjechałem. Czułem się w niej dobrze, pieniądze zawsze się zgadzały, zakwaterowanie było ok, czyli był tzw. „click”, czułem się po prostu komfortowo.

Czym zajmuje się Pan teraz? I jakie ma Pan plany na przyszłość?

Na chwilę obecną pracuję w biurze NL Jobs w Opolu. Zajmuję się koordynowaniem pracy rekruterów w Polsce. Mogę podzielić się z nimi całym doświadczeniem jakie zdobyłem podczas kilkuletniego pobytu w Holandii. Pośredniczymy w wyjazdach do pracy do Holandii. Współpracujemy z kilkudziesięcioma firmami z Holandii, którym dostarczamy pracowników.

Plany na przyszłość  - hmmm… dobre pytanie - czas pokaże :P 

  • Praca przez cały rok
  • Dobre warunki mieszkaniowe
  • Darmowy transport
  • Wsparcie na miejscu
  • Tygodniowe wypłaty przelewane na konto